Remis w Warszawie

0
704

Aż sześć goli padło dziś w wyjazdowym meczu KS-u Kutno z Ursusem Warszawa. Kutnianie mimo iż przegrywali 0-2, ostatecznie zremisowali 3-3. Warto dodać, że nasi piłkarze nie wykorzystali dwóch rzutów karnych.

Mecz w Warszawie rozpoczął się fatalnie dla drużyny Dominika Tomczaka i po niespełna dwudziestu minutach przegrywała już 0-2! Najpierw w 11. minucie Patryka Wolańskiego pokonał Paweł Tarnowski, a siedem minut później podwyższył Oskar Pyrzyna.

Szykuje się pogrom? Nic bardziej mylnego, bo jeszcze przed przerwą KS Kutno doprowadził do remisu. W 24. minucie kontaktową bramkę strzelił Łukasz Dynel, a sześć minut przed końcem pierwszej połowy wyrównał Maciej Kowalczyk.

Po zmianie stron działo się równie wiele. KS miał przewagę i mógł wyjść na prowadzenie. Świetnie spisywał się jednak bramkarz Ursusa, który obronił dwa rzuty karne! Najpierw z jedenastki strzelał Dynel, a później Bujalski. Oba uderzenia padły jednak łupem Kryczki!

Kutnianie swego dopięli dopiero w 88. minucie i na 3-2 dla KS-u strzelił Marcin Kacela. Radość piłkarzy z Kutna nie trwała jednak długo – w doliczonym czasie gry wyrównał Mateusz Muszyński. Ostatecznie po emocjonującym i obfitującym w zwroty akcji meczu, Urus zremisował z KS-em 3-3.

Na kolejkę przed końcem sezonu KS ma 52 punkty i jest liderem grupy spadkowej. Ursus ma jedno oczko mniej i jest wiceliderem.

„Początek meczu należał do Ursusa, jednak później wróciliśmy do gry i doprowadziliśmy do remisu. W drugiej połowie mecz był rozgrywany pod nasze dyktando i mieliśmy przewagę. Niestety, brakowało dziś szczęścia, bo dwa niewykorzystane rzuty karne nie zdarzają się codziennie. Można powiedzieć, że odnieśliśmy dziś „przegrany remis” – komentuje Paweł Klekowicki, II trener KS-u.

Ursus Warszawa 3-3 KS Kutno
Tarnowski 11, Pyrzyna 18, Muszyński 90+ – Dynel 24, Kowalczyk 39, Kacela 88.

PODZIEL SIĘ