Grzegorek: Chcemy zakończyć sezon w dobrych humorach

0
962

To już ostatni tydzień tegorocznej czwartoligowej kampanii w wykonaniu KS-u Sand-Bus Kutno. Kutnianie do dwóch ostatnich potyczek przystąpią podbudowani remisem z liderem i ostatnią wygraną z Polonią Piotrków Trybunalski. Trener KS-u Andrzej Grzegorek zapowiada, że jego zespół zrobi wszystko, żeby zakończyć sezon w dobrych nastrojach.

W minioną sobotę do Kutna przyjechała ostatnia w tabeli Polonia Piotrków Trybunalski. KS wygrał pewnie 2-0, ale momentami w poczynaniach kutnowskich piłkarzy widać było sporo nonszalancji.

Graliśmy z ostatnią drużyną w tabeli, jest koniec sezonu i wydaje mi się, że zadziałała trochę ta podświadomość. Zdawałem sobie sprawę, że zawodnikom może być trudno skupić się na sto procent i właśnie głównie na to uczulałem ich przed meczem. Nie mogliśmy podejść zbyt luźno, bo w takich meczach często lubi się to zemścić — komentuje Andrzej Grzegorek, trener KS-u.

Co szkoleniowca żółto-niebieskich po meczu z Polonią najbardziej ucieszyło?

Najważniejsze są dla nas trzy punkty i zachowanie czystego konta. Mieliśmy sporo sytuacji, ale nie udało nam się ich wykorzystać. Wydaje mi się, że spokojnie mogliśmy strzelić jeszcze ze 2-3 bramki. Skuteczność trochę zawiodła, momentami było sporo niecelnych podań, ale tak jak powiedziałem, najważniejsze jest to, że trzy punkty zostały w Kutnie — podsumowuje A. Grzegorek.

Do końca sezonu zostało raptem kilka dni — w środę KS zagra z Zawiszą Rzgów, zaś w najbliższą sobotę do Kutna przyjedzie KS Paradyż. Trener Grzegorek zapowiada, że jego zespół zrobi wszystko, aby dobrze zakończyć rozgrywki w dobrych humorach.

Przed nami dwa ostatnie mecze sezonu i chcemy w nich zaprezentować się jak najlepiej. W Rzgowie spodziewam się trudnego spotkania, bo rywale walczą o utrzymanie. Sam zresztą pamiętam nasze pojedynki i zawsze był tam trudny teren. Chcemy jednak przywieźć trzy punkty do Kutna. Z kolei w sobotę gramy ostatni raz przed własną publicznością i chcemy pożegnać się z kibicami w jak najlepszy sposób — komentuje Andrzej Grzegorek.

PODZIEL SIĘ