27 kwietnia udaliśmy się do Zgierza by zagrać mecz z Borutą II.
Czasami są mecze, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć… Taki mecz miał dziś miejsce. Od początku gospodarz narzucił swój styl gry, grał dokładnie, twardo. Nie mieliśmy nic do powiedzenia. Już od początku morale były niskie a Boruciarze atakowali niczym wygłodniały rekin.
Trzeba pracować by osiągnąć poziom kolegów ze Zgierza. Pytanie… Czy takie mecze drużyn o tak dużej różnicy poziomów mają sens?
Zagraliśmy:
Krzysztof Andrzejak
Hubert Mazurek
Aleksander Miniszewski
Piotr Miniszewski
Mateusz Olesiński
Hubert Maroszek
Jan Sochalski
Wojciech Kozanecki
Alan Byczkowski
Jakub Lotka