W cyklicznej „Rozmowie w cztery oczy” portal EKU24 gościł dziś Dominika Tomczaka. Prezes KS-u Kutno m.in. podsumował ostatnie miesiące, a także opowiedział o potencjalnych sponsorach i wzmocnieniach drużyny, która wiosną ma walczyć o awans do IV ligi.
Po rundzie jesiennej seniorzy zajmują pozycję lidera łódzkiej klasy okręgowej. To duży sukces klubu, który ma dopiero 1,5 roku…
Ten wątek można rozwinąć w dwóch kategoriach. Pierwsza to faktycznie sukces. Istniejemy tak krótko, a wyniki jakie osiąga drużyna KS SandBus Kutno są na bardzo dobrym poziomie. To zasługa zarówno sztabu trenerskiego,zawodników jak i wielu osób pomagających z zarządem na czele . Mimo, że czasami bywa różnie, to wszyscy razem ciągną tę lokomotywę, która miejmy nadzieję, na wiosnę będzie nie do zatrzymania. Drugi aspekt to obowiązek. Ludzie w naszym mieście przywykli do tego, że przez lata była III liga. My tworząc nowe stowarzyszenie powiedzieliśmy jasno, że zrobimy co w naszej mocy, by w ciągu 4 lat III liga ponownie wróciła do grodu nad Ochnią. W przypadku awansu do IV ligi, będę mógł się wypowiedzieć, czy nowa III liga będzie w naszym zasięgu finansowo. Koszt utrzymania drużyny w tej lidze będzie dużo wyższy niż za czasów MKS-u, wtedy budżet oscylował w granicach miliona złotych na sezon. Teraz taki może nie wystarczyć.
W rundzie jesiennej poza zmaganiami w lidze, KS zmierzył się także z ŁKS-em i Widzewem w Pucharze Polski. Te spotkania były chyba dużym sprawdzianem organizacyjnym dla klubu, a także świetną okazją do promocji?
Te dwa spotkania oraz mecz juniorów z LKS-em Rosanów (również IV liga – przyp. red) pokazały, że mamy potencjał. Zarówno w młodzieży, jak i w pierwszym zespole. Przy mądrych i rozsądnych wzmocnieniach, wszystko powinno zmierzać we właściwym kierunku. Co do promocji, to szerokim echem odbiły się nasze wyniki w pucharze. Jako jedyna drużyna z Klasy Okręgowej awansowaliśmy do IV rundy. Organizacyjnie mecze zarówno z Widzewem jak i ŁKS-em wypadły na dobrym poziomie. Choć też nie ustrzegliśmy się błędów. Warto dodać, że dla naszego miasta były to pierwsze spotkania, o tzw. podwyższonym ryzyku. My jako klub, chcielibyśmy mieć takie właśnie spotkania jak najczęściej. Ze względu na markę tych drużyn oraz z powodu ich kibiców. Bez kibiców nie ma sportu. To oni nadają kolorytu i barwy naszym rozgrywkom. W tym miejscu chcę podziękować również naszym kibicom, że tak liczną grupą wspierają nas nie tylko na meczach w Kutnie, ale również w meczach wyjazdowych.
Pod koniec roku UM ogłosił konkurs na sportowe dotacje. Jaka kwota jest w stanie zabezpieczyć działalność klubu?
Cieszymy się, że miasto nadal chętnie chce wspierać sport. Nie musi, a nadal to czyni. Odnośnie kwoty to, mamy plan wydatków jakie planujemy ponieść w pierwszym półroczu. Po ogłoszeniu wyników konkursu, będzie wiadomo w jakim kierunku pójdą nasze działania i co uda się zrealizować.
A jak wygląda sytuacja ze sponsorami? Jakie firmy poza tytularnym SandBusem wspierają KS? Prowadzone są rozmowy z kolejnymi?
Bardzo ważną rolę w pomocy finansowej naszemu stowarzyszeniu odgrywa również firma Skup Metali Kolorowych należąca do panów Jacka Czaji oraz Arkadiusza Lewandowskiego z ulicy Spółdzielczej, oraz kilku mniejszych przedsiębiorców. Obecnie jesteśmy na etapie finalizowania rozmów z kilkoma innymi firmami. Póki co, nie chcemy na ten moment ujawniać ich nazw, aby nie zapeszać. Wkrótce wszystko się rozstrzygnie. Wówczas miejmy nadzieję, że będziemy mieli możliwość ogłoszenia dobrej nowiny.
Pozycja lidera przed rundą wiosenną to idealna pozycja, aby powalczyć o awans do IV ligi. W kuluarach mówi się o transferach – ilu piłkarzy przyjdzie, a ilu odejdzie?
Z racji, że pewne stosowne dokumenty nie są jeszcze podpisane nie ujawniamy nazwisk. Na dzień dzisiejszy z drużyną trenuje kilku nowych zawodników, którzy w znaczący sposób powinni poprawić grę naszego zespołu oraz podniosą rywalizację w drużynie. Odnośnie rozstań, to oficjalnie na tą chwilę nikt nie podjął takiej decyzji. Na dzień dzisiejszy z drużyną nie trenują Piotr Michalski oraz Bartosz Kaczor. Popularny „Kaczor” trenuje z III ligowym Nerem Poddębice i jego sytuacja wkrótce się rozstrzygnie. Reszta drużyny włącznie z Damianem Ziemniakiem i Gracjanem Sobczakiem trenuje na 100%.
Zmiany szykują się także w drużynach młodzieżowych. Z których trenerów klub zrezygnował, a kto zasilił sztab szkoleniowy?
Po półrocznej przerwie powrócił do nas Andrzej Grzegorek. To dla nas i dzieci ważna wiadomość, jeżeli chodzi o początek roku 2016. Andrzej ze swoim doświadczeniem pomoże nam podnieść poziom szkolenia grup młodzieżowych . Został przydzielony do rocznika 2007.
Drugim który dołączył do nas jest trener Paweł Flisiuk. Nie trzeba go bliżej przedstawiać, gdyż przez wiele lat pracował z kutnowską młodzieżą. Warto dodać, że z powodzeniem, gdyż za każdym razem odnosił z nią bardzo dobre wyniku. W swojej karierze trenerskiej ma kilku ciekawych wychowanków, co jest podstawą w pracy trenera. Trener Paweł zajmie się reaktywacją rocznika 2004. Ma kilka miesięcy by skompletować i przygotować zespół do rundy jesiennej w sezonie 2016/2017.
Jacek Walczak to kolejna nowa twarz w naszych szeregach. Wieloletni zawodnik kutnowskich drużyn. Obecnie również piłkarz drużyny KS SandBus Kutno. Jacek podjął decyzje, że to jego ostatnie pół roku w piłce w roli zawodnika. Jednak już teraz chce rozpocząć naukę w pracy trenera. Będzie prowadził rocznik 2005.
Na obecną chwilę podziękowaliśmy za współpracę dwóm trenerom.. Chodzi o trenera Jurka Banasika i Ireneusza Siennego z Łęczycy. W tym miejscu pragniemy podziękować im za czas i pracę jaką włożyli w szkolenie naszej młodzieży oraz wierzymy, że w razie potrzeby nadal możemy liczyć na ich pomoc.
Jakie cele zarząd stawia przed drużynami młodzieżowymi w rundzie wiosennej?
Konkretne cele są postawione przed zespołami juniorów. Mianowicie Juniorzy Starsi, czyli rocznik 1997/1999 mają za zadanie powrócić do elity w rozgrywkach ligi wojewódzkiej. Tam jest ich miejsce, czyli w gronie 8 najlepszych drużyn z całego województwa. Jak już tam się zadomowią, to w perspektywie czasu chciałbym zrobić coś czego nikt nigdy nie dokonał. Kiedyś jeden trener był tego bliski. Mowa o Adamie Augustynie. Chciałbym osiągnąć jeszcze lepsze wyniki niż pamiętna drużyna z rocznika 1987.
Juniorzy młodsi, czyli rocznik 2000/2001 ma na wiosnę pokazać się z dużo lepszej strony, tak by rozgrywki zakończyć minimum na najniższym stopniu podium. Jeżeli uda się zająć wyższe miejsce, będzie to super wynik jak na pierwszy sezon w rozgrywkach ligowych.
Odnośnie najmłodszych grup młodzieżowych, to zależy nam by kadra w każdej drużynie ustabilizowała się na poziomie 20-25 zawodników. Im więcej dzieci tym większa szansa na talenty, które w perspektywie czasu zasilą szeregi I drużyny seniorów. Ponadto, zależy nam by jak najwięcej chłopców i dziewczynek mogło co tydzień rywalizować w rozgrywkach ligowych. Grające dziecko robi postępy i jest szczęśliwe. A o to w tym wszystkim chodzi.