O rundzie jesiennej, ciężkiej pracy w przerwie zimowej, a także transferach i ligowych rywalach rozmawiamy ze Sławomirem Ryszkiewiczem, trenerem KS-u Kutno.
Jak można podsumować rundę jesienną? Pozycja wicelidera nie jest chyba szczytem Waszych możliwości?
Na pewno jest niedosyt po pierwszej części sezonu. Z drugiej jednak strony, trzeba wziąć pod uwagę, że jesteśmy bardzo młodym zespołem. I można to interpretować na dwa sposoby – po pierwsze klub istnieje dopiero kilka miesięcy i skład był kompletowany naprędce. Po drugie w naszej drużynie jest wielu młodych chłopców, którzy dopiero wchodzą do seniorskiej piłki. Mamy naprawdę zdolną młodzież, tylko trzeba dać jej trochę czasu. Jestem pewien, że ta maszyna wiosną zatrybi.
Nad czym będziecie pracować w przerwie zimowej?
Nie ukrywam, że najbliższe miesiące będą ciężkie. Ale tylko ciężka praca przynosi efekty. Na pewno będziemy pracować nad siłą i kondycją. Rozegramy jedenaście sparingów z naprawdę mocnymi drużynami, które grają kilka klas wyżej od nas. W przerwie zimowej będziemy musieli wyciągnąć wnioski z ligowych wpadek w Krośniewicach czy Grabowie i wyeliminować błędy. Mogę zapewnić kibiców, że zrobimy wszystko, żeby awansować.
Jakie według trenera były najgorsze momenty w rundzie jesiennej?
Nie może być innej odpowiedzi, jak przegrane mecze w Krośniewicach i Grabowie. To są sytuacje, które nie powinny się wydarzyć i zrobimy wszystko, żeby nie powtórzyły się wiosną. W trakcie rundy byłem też wiele razy zdegustowany postawą niektórych starszych i doświadczonych graczy. Mam na myśli „grę pod siebie” i lekceważenie przeciwników. Musimy stanowić kolektyw i w drużynie nie może być „gwiazd”.
A największy pozytyw minionej rundy?
Było kilka naprawdę dobrych meczy w naszym wykonaniu przy Kościuszki. Kibice mogli oglądać ładne akcje i mnóstwo goli, które dawały im radość. Na własnym boisku potrafiliśmy odprawić rywali z dwucyfrowym bagażem goli i chcemy to kontynuować. Tym bardziej, że na nasze mecze przychodzi – jak na tę ligę – naprawdę sporo kibiców. A oni są dla nas bardzo ważni i chcemy spełniać ich oczekiwania.
W kuluarach mówi się o kilku wzmocnieniach…
Nie ukrywam, że potrzebujemy kilku nowych zawodników. Na pewno chcę pozyskać bramkarza, solidnego obrońcę i kreatywnego piłkarza do środka pola. Prowadzimy już rozmowy, ale czas pokaże, czy uda nam się przeprowadzić transfery. Na pewno dużym wzmocnieniem będzie Bartosz Kaczor. To ograny obrońca, który mam nadzieję, że będzie lekarstwem na naszą niefrasobliwość w defensywie. Być może między słupkami stanie też Ireneusz Kamiński. O innych nazwiskach na razie nie chciałbym się wypowiadać.
W czubie tabeli jest duży ścisk. KS traci do lidera trzy punkty, jednak ma za sobą „grupę pościgową”. Kto wiosną będzie najgroźniejszy?
Ta liga jest specyficzna i tak naprawdę o awans grać będzie mniej więcej pięć drużyn. Krośniewianka przewodzi w tabeli, ale nie można zapominać o GKS-ie Bedlno, Bzurze Młogoszyn czy LKS-ie Sarnów. My mamy taki terminarz, że z wszystkimi tymi drużynami, poza Krośniewianką, będziemy grać na wyjazdach. Sportowo i organizacyjnie jesteśmy na bardzo wysokim poziomie, jednak dużo zależy też od psychiki. Jeśli w głowach będzie w porządku, to na boisku na pewno sobie poradzimy.
Kiedy powrót do treningów po przerwie świąteczno-noworocznej?
Po nowym roku po raz pierwszy na zajęciach spotkamy się 12 stycznia na boisku dawnej Kutnowianki przy Oziębłowskiego. Z kolei pierwszy sparing rozegramy pod koniec stycznia. W zależności od warunków pogodowych trenować będziemy w różnych miejscach. „Bazą biegową” na pewno będzie wyremontowany Park Wiosny Ludów.